Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową
Bezpieczne zakupy
Idosell security badge

Co mówi do Ciebie twój kot?

2023-01-24
Co mówi do Ciebie twój kot?

Na temat kociej komunikacji powstały do tej pory setki prac naukowych, artykułów, poradników i książek. Pomimo tego wiele osób nadal ma problemy z prawidłowym odczytywaniem sygnałów wysyłanych przez zwierzaki, jak i o właściwym odpowiadaniu na nie. Dlatego też z tego „tematu-rzeki” chcielibyśmy wyłowić kilka kluczowych elementów, które pomogą w zrozumieniu, jak działa komunikacja na linii kot-człowiek.

Podstawowe zasady kociego języka

W kocim świecie do komunikowania się z innymi osobnikami (zarówno swojego gatunku, jak i obcych) służą trzy grupy sygnałów: dźwiękowe, wizualne oraz zapachowe. W naszym świecie jest podobnie, tyle tylko, że komunikacja zapachowa zredukowała się ogromnie w toku ewolucji i wyszła praktycznie poza nasze świadome działanie, a tzw. komunikaty niewerbalne (np. postawa, wyraz twarzy, ułożenie rąk/nóg podczas rozmowy itp.) w kulturze zachodniej zeszły na dalszy plan. Co nam zatem pozostaje? Komunikaty dźwiękowe, czyli te, z których koty w naturze korzystają najmniej.
To, co u kotów wysuwa się na pierwszy plan to informacje przekazywane zapachem (z wykorzystaniem feromonów, czy też moczu/kału) oraz komunikaty związane z postawą ciała, odpowiednimi ruchami, czy wyrazem pyska. Dlaczego? Bo to informacje, które można wysyłać i odbierać na odległość, co zmniejsza ryzyko wejścia w bezpośrednie starcie. Sygnały przekazywane zapachem można zostawić w danym miejscu jak „żółtą karteczkę”, którą odbiorca „odczyta”, gdy akurat pojawi się w okolicy. Z kolei czytanie emocji i zamiarów z postawy ciała czy ruchu, jest możliwe z dystansu nawet kilkudziesięciu metrów. Natomiast komunikacja werbalna wymaga bliskości – trzeba być w zasięgu działania głosu. I o ile w kocim świecie te rozwiązania działają doskonale, to jednak na polu komunikacji z ludźmi zaczynają szwankować.

Modyfikacje pod człowieka

Z punktu widzenia kotów komunikacyjnie jesteśmy analfabetami. Sygnałów feromonowych nie odbieramy wcale (bardziej reagujemy na sam gest związany z ich wysyłaniem, jak np. na drapanie czy ocieranie się policzkami o nas lub przedmioty), informacji przekazywanych za pomocą odchodów zwykle nie rozumiemy a sygnały wysyłane ciałem najczęściej ignorujemy, chyba, że są nam na rękę albo są tak oczywiste, że nie da się ich źle zinterpretować (jak np. podchodzenie do człowieka z wyprężonym wysoko ogonem, często lekko zagiętym na końcu). Do tego jeszcze przenosimy międzygatunkowe kalki w komunikacji, najczęściej z psów na koty (kot, który pokazuje brzuch, jest przez wielu interpretowany jako ten, który się poddaje, tymczasem nie ma nic bardziej mylnego). Ogólnie rzecz biorąc, ludzie wprowadzają rozgardiasz i słabo orientują się w kocim języku.
Co w związku z tym zrobiły koty? Zaczęły dostosowywać swoje przekazy do naszych, ograniczonych możliwości. Bardzo dobrze pokazuje to przykład zwierząt, które rozbudowały komunikację wokalną, częściej korzystając z tych dźwięków, na które ludzie mocniej reagują. To wyjaśnia zagadkę osobników, które wydają się mówić „ma-ma”, czy też naśladować płacz dziecka. Po prostu zorientowały się, że wtedy efekt jest lepszy.
Podobnie ma się sprawa z gestami. Wspomniany wcześniej sygnał uniesionego w górę ogona, stosowany na powitanie człowieka, to wyjątkowy przypadek przeniesienia komunikatu wewnątrzgatunkowego na gatunek obcy. Oryginalnie wyprężanie w górę ogona prezentują bowiem kocięta, które reagują tak na nawoływanie matki. To coś w stylu okrzyku „tu jestem!”, dzięki czemu kotka może łatwiej namierzyć swoje dzieci np. w wysokiej trawie. W przypadku kontaktów z człowiekiem uniesienie ogona wraz z podążaniem w naszym kierunku oznacza „miło Cię widzieć!”. Często jest wstępem do ocierania się i tzw. „barankowania” oraz porcji pieszczot, których oczekuje zwierzak.

Im ważniejsza sprawa tym mocniejszy przekaz

Koty, zarówno w komunikacji z nami, jak i między sobą, stopniują siłę przekazu, w zależności od tego, jak istotna jest dla nich sprawa, o której starają się poinformować. Doskonale widać to w przypadku, gdy zwierzaka zaczyna irytować nasz dotyk np. podczas „mechanicznego” głaskania lub czesania. Najpierw kot zmienia mimikę pyszczka: ułożenie wąsów, uszu czy stopień otwarcia powiek. Jeśli po tych sygnałach nic się nie zmienia, zwykle dokłada do tego ruchy ogona (intensywne poruszanie samą końcówką, aż do mocnego machania). Jeżeli dalej nie reagujemy, sprawa może się potoczyć dwojako: albo kot na nas syknie, co będzie oznaczało „Nie podoba mi się to, co robisz, przestań natychmiast!”, albo też zostaniemy potraktowani zębami lub pazurami, a zwierzak po tej reprymendzie ucieknie niezadowolony. Widać tu pięknie stopniowanie, które ma za zadanie uchronić nas przed najbardziej bolesnymi konsekwencjami. Jeśli nie nauczymy się wyłapywać wszystkich tych komunikatów i nie będziemy reagować odpowiednio szybko – będziemy obrywać.
Warto też w tym miejscu pochylić się nieco (dosłownie i w przenośni) nad komunikacją z wykorzystaniem odchodów. Koty stosują zarówno mocz, jak i kał do poinformowania opiekuna o swoim problemie – w 75% przypadków chodzi tutaj o złe samopoczucie fizyczne, wywołane dolegliwościami zdrowotnymi, a w 25% o problemy natury czysto psychicznej (lęk, stres, napięcie psychiczne, konflikt w grupie, problem z dostępnością lub jakością zasobów itp.). Dlatego też odchody pojawiające się poza kuwetą nigdy nie powinny być zignorowane ani potraktowane jako fanaberia czy też złośliwość! To ważna informacja, że dzieje się coś złego i należy jak najszybciej zacząć działać, począwszy od odpowiedniej diagnostyki medycznej.

Krótki słowniczek kociej komunikacji

Poniżej podajemy kilka przykładów, które często są źle interpretowane przez opiekunów, co prowadzi do wielu nieporozumień. należy tutaj zaznaczyć, że każdy kot jest inny i komunikaty wysyłane przez konkretne zwierzę, mogą być nieco odmienne:

  • ocieranie się pyszczkiem o naszą twarz, ręce lub nogi – to bardzo przyjacielskie zachowanie, które jednocześnie służy tworzeniu tzw. zapachu grupy: kot, ocierając się o człowieka np. po jego powrocie do domu, zostawia na nim swój zapach, a na siebie przyjmuje zapach ludzki. Mieszanina tych zapachów to właśnie zapach grupy, który pozwala na odbieranie węchem i identyfikację członków danej grupy społecznej co jest bardzo ważne dla rozpoznania, kto jest „swój”, a kto „obcy”;
  • lizanie opiekuna po twarzy / włosach – to zachowanie, które także jest kalką z kocich relacji. W kocich grupach nie ma bardziej sympatycznego gestu, niż wzajemne lizanie się po głowie, pyszczku i uszach. Jeśli kot przenosi to zachowanie na nas, oznacza to, że jesteśmy dla niego bardzo ważni, a on okazuje nam w ten sposób swoje przywiązanie;
  • „gruchanie”- to specyficzny rodzaj miauczenia, który ma za zadanie zaprosić nas do wspólnej zabawy lub interakcji. Dźwięk ten wydają koty zadowolone, ale też zaciekawione danym zjawiskiem. Jeśli Twój kot grucha do Ciebie – koniecznie dowiedz się, o co mu chodzi, bo inaczej możesz sprawić mu przykrość;
  • ugniatanie i ślinienie się– to zachowanie przeniesione z pierwszego etapu życia, kiedy to kocięta ugniatają przednimi łapkami sutek kotki podczas picia mleka, w ten sposób stymulują wydzielanie pokarmu. Zatem samo to zachowanie kojarzy się kotu przyjemnie, z bezpieczeństwem i relaksem, często też towarzyszy mu mruczenie. Zdarza się, że niektóre koty potrafią rozmruczeć i rozluźnić się tak mocno, że dochodzi w efekcie do nadprodukcji śliny, która kapie z kociego pyszczka. Nie jest to nic niepokojącego i stanowi po prostu dowód na wielkie kocie szczęście;
  • mruganie– to sygnał uspokajający, który mówi „Lubię Cię, nie mam złych zamiarów, jestem pokojowo nastawiony”. Koty często mrugają, by rozładować napięcie i, co ciekawe, znów robią to nie tylko do siebie, ale i do nas. A my mamy możliwość odpowiedzieć im tym samym! Intensywne zaciśnięcie powiek na ok. 1-2 sekundy to dla kota komunikat „Wszystko jest ok, nie musisz się bać.” Polecam wypróbować to na swoich zwierzakach, bo efekty są wspaniałe;
  • siedzenie z ogonem oplecionym wokół przednich łap– ta pozycja często jest nazywana „figurką”, bo faktycznie kot, który tak siedzi, wygląda jak bardzo elegancka rzeźba. I właśnie dokładnie tak powinniśmy go potraktować, bowiem taka postawa ciała, to nic innego jak sygnał mówiący: „Jestem obserwatorem, ale nie chcę się angażować, zostaw mnie w spokoju i trzymaj dystans”. Zatem zbliżanie się do takiego kota, to po prostu brak zrozumienia jego zachowania, który może się spotkać z uzasadnioną kocią dezaprobatą;
  • syczenie– ten sygnał jest często błędnie łączony z zachowaniem agresywnym, podczas gdy jego zadaniem w rzeczywistości jest zdystansowanie. Używa go zwierzak, który nie czuje się komfortowo w określonej sytuacji i chce, by dana rzecz lub czynność została natychmiast zakończona. Jeśli nie uszanujemy tego komunikatu, musimy liczyć się z tym, że kot przejdzie do sygnałów grożących, a jeśli i one nie przyniosą spodziewanego rezultatu – może zdecydować się na atak.

Podsumowanie

Jak widać komunikacja z kotem to bardzo złożone zagadnienie. Jednak to, co jest w niej najważniejsze, to wzajemność. Koty, które do nas „mówią”, oczekują od nas konkretnych reakcji lub wręcz odpowiedzi! Bez nich wymiana informacji nie nastąpi, bo nie będzie kluczowej dla tego procesu wzajemności. Dlatego też serdecznie polecamy z jednej strony poświęcić nieco czasu na zgłębianie tajemnic kociego języka, a z drugiej – uważnie i świadomie obserwować swojego kota, patrząc na niego również przez pryzmat kontekstu sytuacyjnego (który w kocich komunikatach odgrywa bardzo ważną rolę!). Dopiero gdy nauczymy się zauważać sygnały naszego zwierzaka i łączyć je z konkretnymi potrzebami czy zdarzeniami, będziemy mogli powiedzieć, że zaczynamy rozumieć to magiczne i złożone stworzenie, z którym dzielimy świat.

Małgorzata Biegańska - Hendryk
magister historii, technik weterynarii, dyplomowana behawiorystka zwierząt towarzyszących, zoodietetyczna kotów. Od 10 lat buduje markę kocibehawioryzm.pl. Autorka książek, artykułów i bloga. Prywatnie opiekunka 3 kocich futer (Stefana Buni i Imbira) oraz sfinksa Gacka.
Małgorzata Biegańska - Hendryk
Pokaż więcej wpisów z Styczeń 2023
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel