
Kot trzymany w domu żyje jak w więzieniu!” - takie zdanie często powraca podczas rozmów o potrzebie wypuszczania domowych kotów bez kontroli. Nakłada się na to stereotypowy obraz kota-włóczęgi, chodzącego „własnymi drogami”. Okazuje się jednak, że przytaczane stwierdzenie dalece odbiega od obecnych realiów życia domowych mruczków.











